W dniu 25 czerwca PKL spotkał się z gościem Klubu p. Simonem McNamarą dyrektorem generalnym Zrzeszenia Europejskich Regionalnych Przewoźników Lotniczych (ERAA) na konferencji poświęconej „Obecnemu miejscu i perspektywom rozwoju regionalnych linii lotniczych i portów lotniczych w Europie”.
ERAA zrzesza 50 regionalnych przewoźników lotniczych i 19 portów. Nie jest proste zdefiniowanie przewoźnika regionalnego, gdyż obecnie reprezentują oni bardzo różne modele biznesowe m. in. spółki-córki tradycyjnych linii; działają na zasadzie franszyzy; wynajmują pojemność swoich samolotów lub coraz rzadziej jako niezależni przewoźnicy.
Szef ERAA w swojej prezentacji omówił obecną sytuację przewoźników regionalnych w Europie na tle działalności przewoźników tradycyjnych – sieciowych i linii niskokosztowych. Warunki dla rozwoju tych pierwszych są coraz trudniejsze ze względu na silną i stale rosnącą konkurencję ze strony pozostałych przewoźników oraz także „ciasne” i skomplikowane ramy regulacyjno-prawne dla działalności lotniczej na naszym kontynencie. Według p. McNamary konkurencja będzie jeszcze większa w przyszłości, wpływy jednostkowe przewoźników będą więc nadal niskie, sprzeczne interesy poszczególnych graczy branży lotniczej (przewoźników, portów, dostawców, ARL itd.) spowolnią jeszcze bardziej procesy legislacyjne i skomplikują już przecież bardzo złożone ustawodawstwo unijne dla lotnictwa.
Największym wyzwaniem ale i szansą na dalszy rozwój jest znalezienie przez przewoźników regionalnych swoich „niszy” rynkowych. P. McNamara widzi spory potencjał dla przewoźników regionalnych w Europie Wschodniej i w Polsce, gdzie rynki usług lotniczych nie są jeszcze takie „nasycone”. Członkowie ERA rozważają ponadto od pewnego czasu możliwości konsolidacji jako sposobu na wzmocnienie pozycji rynkowej i poprawę wyników finansowych, przykładem przewoźników tradycyjnych czy już nawet ostatnio LCC, ale korzyści synergii nie są jednak takie ewidentne dla linii regionalnych. W niedalekiej przyszłości, według p. McNamary, rynek lotniczy w Europie będzie więc należeć do 3-4 dużych przewoźników sieciowych, tylu samo niskokosztowych linii lotniczych i do ciągle wielu przewoźników regionalnych, wyspecjalizowanych w obsłudze rynku niszowego.
Najważniejszym zadaniem ERAA w najbliższym czasie jest natomiast zmiana nieprzychylnego nastawienia polityków i ustawodawców do przewoźników i portów lotniczych w Europie poprzez popularyzację znaczenia lotnictwa dla wzrostu gospodarek europejskich oraz dla mobilności społeczeństw państw UE. A to w szczególności przewoźnicy regionalni i porty w regionach odległych od wielkich hubów mają do odegrania dużą rolę w zakresie spójności, integracji i wyrównywania różnic w Unii. W tym świetle nie zawsze pomoc państwowa musi być zjawiskiem negatywnym – w wielu sytuacjach jest potrzebna i bardzo pożyteczna, ale oczywiście musi być przyznana sprawiedliwie i z zachowaniem równej konkurencji. Według szefa ERAA nowe wytyczne unijne o pomocy państwowej dla portów i przewoźników regionalnych ograniczają możliwości wsparcia finansowego dla tych podmiotów. W Białej Księdze transportu w UE z 2011 r. nacisk jest położony na rozwój kolei i transportu drogowego i to te gałęzie transportu publicznego będą ( i zresztą już są) głównymi beneficjentami pomocy państw, a lotnictwo, jak powiedział p. McNamara nie jest nawet postrzegane jako transport publiczny, raczej jako „luksus dla bogatych podróżnych”, I ocenia, że przedstawiciele branży lotniczej za mało robią, żeby taki anachroniczny obraz lotnictwa zmienić.
Więcej informacji a także prezentację Simona McNamary znajdą Państwo pod linkami:
http://prtl.pl/polski_klub_lotniczy,19649,1
http://prtl.pl/rynek_lotniczy_wiadomosci/19688
http://www.rp.pl/artykul/706099,1122319-Regionalni-przewoznicy-szansa-dla-malych-lotnisk.html